-Dziękujemy. Może wejdzie Pan do środka? - zapytała Esme i otworzyła drzwi. Dumbledore rozejrzał się jeszcze i dziękując wszedł a reszta uśmiechnięci za nim. Tylko ja zostałam na dworze.
-Maria. Chyba musicie porozmawiać. - powiedział Carlisle przez okno.
-Zaraz przyjdę. - Czułam, że kiedyś opuszczę to miejsce i chciałam się mu dokładnie rozejrzeć.
Dom Cullen'ów stal na środku polanki. Jedynym miejscu, gdzie nie było drzew, które otaczały dom z każdej strony. Kilka kilometrów stąd, był strumyk przy którym lubiłam często siedzieć. Ta zieleń...
-Pięknie tutaj. - powiedział Dumbledore. Spojrzałam na niego. Nie zauważyłam, nie słyszałam aby ktoś podchodził. Odwróciłam się w stronę drzew.
-Bardzo pięknie. - odpowiedziałam. Wiedziałam, że na dworze jesteśmy tylko my. Spojrzałam na Dumbledore'a. Uśmiechał się. Tez się uśmiechnęłam.
-Ja bez lasu, bez drzew i prędkości... nie jestem sobą. - powiedziałam po krótkiej ciszy. Powtórzyłam sobie to zdanie jeszcze raz w myślach i stwierdziłam, że jest idiotyczne!
-Rozumiem, Cie. Podobnie jest w Hogwarcie, lecz do lasu jest wstęp wzbroniony. Żyją tam niebezpieczne i magiczne stworzenia. - wyjaśnij na mój zdziwiony wzrok.
-Ah. A czary?
-Moi nauczyciele uczą Was, młodych czarodziejów jak posługiwać się magia, różdżkami. Uczą także zaklęć i oczywiście jak się przy jej pomocy...
-Bronic. - dokończyłam. Spojrzałam na Dumbledore'a.
-Mam dziwne sny. - wyjaśniłam.
-Tak. Oraz jak się przy jej pomocy bronic. - powtórzył Dumbledore. Westchnęłam. Robiłam się dziwnie głodna. Przecież jadłam godzinę temu jajecznice.
-Co się dzieje? - zapytał Dumbledore. Rozpoznałam po glosie, że się zmartwił. Czułam się coraz gorzej. Złapałam się za brzuch, ale chwile później się wyprostowałam. Zamknęłam oczy, aby po chwili je otworzyć. Odwróciłam się do Dumbledore'a, który mnie cały czas obserwował.
-Jaki mam kolor źrenic? - zapytałam.
-Słucham?
-Jaki mam kolor oczu? - powtórzyłam pytanie, ale zmieniłam słowo. Dumbledore odpowiedział po chwili.
-Ciemno czerwony.
-Myślę, że czas zakończyć rozmowę. Dziękuje za to.- powiedziałam i pobiegłam do lasu. Kilka minut później usłyszałam trzask. Nie zważając na to, biegłam dalej.
Ty to zawsze masz umiesz takie fajne pisać opka i ty jedyna masz takie dobre i fajne pomysły.
OdpowiedzUsuń